Artykuł zaktualizowany 29 listopada 2024
Medytację często kojarzymy z obrzędowością wschodnich religii, takich jak hinduizm, judaizm czy buddyzm. Niezależnie od wyznaniowych podtekstów medytacja jest uniwersalną metodą, która umożliwia wykształcenie zdolności koncentracji oraz długotrwałego skupienia na wykonywanych zadaniach. Współcześnie wykorzystywana jest jako forma profilaktyki zdrowotnej. Umiejętność utrzymywania niepodzielnej uwagi jest cenną umiejętnością pozwalającą na zachowanie trzeźwości umysłu nawet w sytuacjach najbardziej stresogennych.
Najwcześniejsze udokumentowane zapisy o medytacji dotyczą hinduistycznych obrzędów w Indiach około 1500 roku p.n.e. Historycy są jednak przekonani, że medytacja była praktykowana już ok. 3000 roku p.n.e. W latach 600-500 p.n.e. odnotowano rozwój form medytacji w taoistycznych Chinach i buddyjskich Indiach.
Co się dzieje, gdy człowiek medytuje?
W latach 400-100 p.n.e. powstała joga Sutra Patanjaliego, która przedstawia osiem gałęzi jogi, a także Bhagawadgita omawiająca filozofię jogi, medytacji i praktykę życia duchowego.
Japoński mnich Dosho odkrył zen podczas wizyty w Chinach w roku 653 i po powrocie do kraju wprowadził praktykę medytacji do Japonii, otwierając pierwszą salę medytacyjną.
Poprzez Jedwabny Szlak praktyka medytacji dotarła na Bliski Wschód i do Europy. Wpłynęła na różne religie, w tym judaizm, choć chrześcijaństwo długo opierało się technikom medytacji. Termin „medytować” pochodzi od łacińskiego słowa meditatum, które oznacza „rozważać”. Pojęcie to upowszechnił mnich Guigo II dopiero w XII wieku naszej ery.
W średniowieczu praktyka medytacyjna rozwinęła się jako forma modlitwy. W XVIII wieku starożytne nauki medytacji zaczęły zyskiwać coraz większą popularność wśród przedstawicieli kultur zachodnich. Obecnie medytacja pomaga ludziom radzić sobie ze stresem i poprawiać ogólne samopoczucie w sytuacjach stresogennych. W krótszej perspektywie pozwala wyciszyć się po pełnym napięcia dniu pracy, a w dłuższej zapobiega wielu schorzeniom, których źródłem jest stres.
Co dzieje się z mózgiem, gdy medytujemy?
Praktykowanie medytacji zmienia aktywność i strukturę rejonów mózgu, takich jak kory przedczołowej przedniej (odpowiedzialnej za samoświadomość oraz introspekcja), wyspy i kory czuciowo-ruchowej (odpowiadającej za świadomość ciała), hippokampu (w którym dokonuje się przetwarzanie pamięciowe i konsolidacja wspomnień) oraz przedniego i środkowego zakrętu kory obręczy (dokonujący samoregulacji uwagi oraz kontroli emocji).
Praktyka medytacji polega na koncentracji na równomiernym oddechu i próbie oczyszczenia umysłu z piętrzących się myśli. Medytacja pozwala zredukować stres dzięki swojemu dobroczynnemu wpływowi na układ nerwowy organizmu. Stan głębokiego odpoczynku wyzwala w mózgu neuroprzekaźniki, które poprawiają koncentrację i samopoczucie. Pomaga osiągnąć długotrwały stan wewnętrznego spokoju.
Kluczowymi neuroprzekaźnikami wyzwalanymi w trakcie medytacji są dopamina (wpływa na regulację jakości snu i nastroju, odpowiada za poprawę zdolności mózgu do odczuwania przyjemności, relaksu i utrzymania koncentracji), serotonina (działa uspokajająco, łagodząc napięcie i ułatwiając wejście w stan relaksu i skupienia), kwas gamma-aminomasłowy (jest odpowiedzialny m.in. za hamowanie aktywności komórek nerwowych, ułatwia kontrolowanie uczucia lęku czy niepokoju w momencie nadmiernej aktywacji neuronów oraz endorfiny (należą do najpopularniejszej grupy neuroprzekaźników, odgrywają kluczową rolę w procesach związanych z polepszeniem samopoczucia, zmniejszeniem odczuwania bólu i skutków ubocznych stresu).
Co się dzieje, gdy człowiek medytuje?
Wyróżnia się dwie podstawowe formy medytacji. Technika skupionej uwagi polega na próbie skoncentrowania się na jednym obiekcie lub zadaniu w trakcie całego procesu medytacji. Podczas tej metody osoba skupia się wyłącznie na jednym przedmiocie lub czynności, np. miarowym oddychaniu, tym samym starając się ograniczyć negatywny wpływ bodźców z otoczenia.
Natomiast podczas otwartej obserwacji potocznie zwanej medytacją uważności „mindfulness” osoba uczestnicząca w medytacji nie skupia uwagi wyłącznie na jednym obiekcie, ale na wszystkich docierających do niej zewnętrznych bodźcach. Technika ta pozwala ćwiczyć stan wyostrzonej uwagi i zarządzać poziomem rozproszenia w danej sytuacji.
Co czujemy w trakcie medytacji?
Medytacja wprowadza ciało w stan głębokiego odpoczynku, a umysł w stan trzeźwości i aktywności. W trakcie spoczynkowej czujności ciało doświadcza fizycznej regeneracji i czerpie wiele długofalowych korzyści. Należą do nich zmniejszone tętno, normalizacja ciśnienia krwi, zmniejszona produkcja hormonów stresu, w tym kortyzolu i adrenaliny, poprawa witalności, efektywniejsze gospodarowanie tlenem w organizmie oraz zmniejszone ryzyko występowania stanów zapalnych przez zmniejszony dopływ kortyzolu i adrenaliny.
Praktyka medytacyjna pozwala ciału doświadczyć licznych korzyści wynikających z głębokiego odpoczynku, ułatwia stopniowe uwalnianie nagromadzonych czynników chronicznego stresu, pozwala na przywrócenie organizmowi naturalnego stanu witalności i równowagi.
Czy medytacja ma negatywne skutki?
Według badań brytyjskich, ok. 8 proc. ludzi, którzy próbują medytacji doświadcza negatywnych efektów ubocznych. Badani odczuwali różnego typu efekty – od zwiększenia się poziomu lęku do napadów paniki. Osób, które odczuwają mniej poważne skutki medytacji jest odpowiednio więcej.
Do groźnych dla zdrowia skutków medytacji zaliczamy m.in. tiki twarzy, halucynacje, skurcze mięśni, bezsenność czy utrata kontaktu z rzeczywistością, a w skrajnych przypadkach załamania nerwowe. Problemy te mogą być następstwem złego przepływu krwi w mózgu.