Artykuł zaktualizowany 4 lutego 2021
Prowadząc sklep internetowy i mając dostęp do panelu administracyjnego swojego wirtualnego biznesu, ma się również bieżący wgląd we wszystkie funkcjonalności posiadanej domeny sprzedażowej. Są to zarówno zamówienia, karty produktów i newslettery, jak i narzędzia marketingowe oraz dział tzw. porzuconych koszyków. Dzięki niemu możemy zobaczyć, zarówno z zakupu czego użytkownik zrezygnował, jak i na którym etapie podjął taką, a nie inną decyzję.
Niejednokrotnie zaglądając do tej zakładki, można wejść w pierwszą fazę depresji, gdyż okazuje się, że niektóre „koszyki” mogły zapewnić firmie spory dochód. Takich sytuacji nie da się jednak całkowicie uniknąć, gdyż niektórzy wykorzystują tę opcję np. do podliczenia kosztu produktów, którymi są zainteresowani, gdy jest ich więcej niż kilka. Da się jednak ograniczyć ich ilość i tym samym zwiększyć sprzedaż i atrakcyjność sklepu. Jak to zrobić? Jaki są najczęstsze przyczyny porzucenia koszyków podczas wirtualnych zakupów? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Zbyt skomplikowany formularz zamówienia
Wypełnianie formularzy jest jedną z nudniejszych aktywności w dorosłym życiu. Złożenie zamówienia w sklepie internetowym wymaga jednak, aby użytkownik podał potrzebne dane, które umożliwią zrealizowanie wysyłki wybranego towaru. Zgadzamy się na to, ale gdy tylko widzimy, że sklep zwyczajnie próbuje nam wszystko utrudnić, ciskamy bez zastanowienia wirtualnym koszykiem. O jakie komplikacje chodzi?
Zbyt duża liczba podstron z kolejnymi krokami składania zamówienia – im mniej, tym lepiej (dane, rodzaj płatności i forma dostawy w zupełności wystarczą). Blokowanie niektórych opcji dla klientów niezarejestrowanych. Żądanie danych osobowych przed wyborem formy dostawy oraz metody płatności (te dane zapisują się w systemie, co z perspektywy uczciwości jest raczej na straconej pozycji jeśli chodzi o zapobieganie porzucaniu koszyków).
Ten artykuł Ciebie zainteresuje – Promowanie firmy w internecie
Przejrzysta cena i warunki zamówienia
Nie ma nic bardziej irytującego niż składanie zamówienia połączone z szukaniem każdego istotnego dla tej aktywności elementu. Zakupy w Sieci mają być szybkie i przyjemne, niestety wielu właścicieli wirtualnej dystrybucji o tym zapomina. Jednym z najbardziej irytujących elementów jest brak przejrzystości w kwestii kosztu zamówienia.
Klient przechodzi przez wszystkie kroki i nagle zostaje mu doliczony podatek, koszt wysyłki lub ukryta opłata (jedna księgarnia stosowała kiedyś nawet zmianę cen w koszyku na wyższe oraz dokładała inny produkt „proponowany”, który nieuważny użytkownik mógł nie usunąć, zwłaszcza jeśli zamówienie było większe). Kiedy więc użytkownik powinien otrzymać informacje o koszcie zakupu? Zdecydowanie jak najwcześniej, więc już zaraz po wybraniu metody dostawy.
Decyzja o formie płatności
Brak stworzenia klientowi możliwości do wybrania dogodnej metody uiszczenia opłaty za zakupy jest wielkim grzechem sprzedaży internetowej. Niektórzy dystrybutorzy wręcz blokują w swojej ofercie płatność przy odbiorze paczki. Inni wymagają, aby klient się zarejestrował i dopiero wówczas dają mu opcję „płatności za pobraniem”.
Odpowiednie możliwości wyboru formy opłaty za zamówienie mogą wręcz pobudzić sprzedaż z urządzeń mobilnych – popularne staje się coraz bardziej również składanie zamówień ze smartfona, by dopiero po powrocie do domu zrobić przelew ze swojego komputera, warto więc wziąć taką możliwość pod uwagę i tym samy pobudzić klientów do kończenia składania zamówienia (chętniej zrobią to, gdy opłata będzie w jakiś sposób odroczona).