Artykuł zaktualizowany 23 maja 2023
Podejmując jakikolwiek decyzje w swoim życiu, podejmujemy się pewnego rodzaju ryzyka. Można zatem powiedzieć, że ryzyko jest nieodłącznym elementem naszego życia. U niektórych ryzyko wywołuje dreszczyk ekscytacji, stąd tak wiele osób fascynuje się np. sportami ekstremalnymi. Jednak nie każdy rodzaj ryzyka jestem tym pożądanym i świadczącym o odwadze. To tej grupy należy ryzyko kredytowe. Czym ono jest? Jak starają się go ograniczyć pożyczkodawcy i jaki ma wpływ na konsumenta? Odpowiadamy.
Czym jest ryzyko kredytowe?
Ryzyko kredytowe ma bardzo szerokie pojęcie. Banki i firmy pozabankowe na co dzień muszą eliminować, ograniczać, lub stopować różne rodzaje ryzyka. Wszystko po to, by utrzymać swoje działania na rentownym poziomie. Konsumentów na ogół dotyczy jednak ryzyko związane ze spłatą zobowiązania.
Pozabankowe firmy pożyczkowe, tak jak banki przed udzieleniem wnioskodawcy pozytywnej odpowiedni o przyznaniu środków sprawdzają ryzyko kredytowe. Inaczej mówiąc, zanim otrzymamy pożyczkę na raty, pożyczkę na dowód osobisty, kredyt gotówkowy czy każdy inny kredyt, instytucja finansowa, która nam go udziela, musi się upewnić, że jesteśmy w stanie spłacić zobowiązanie w terminie. Tylko pod takim warunkiem możemy otrzymać pożyczkę.
Konsumenci zaciągający zobowiązania finansowe, również podlegają ryzyku. Przede wszystkim zawsze istnieje obawa, że nasza sytuacja materialna może ulec pogorszeniu. W związku z tym ryzykujemy, że będziemy mieli trudności z wywiązaniem się z umowy. Wiarygodni i rzetelni konsumenci, biorąc pożyczkę lub kredyt mają w intencji spłacać ją o czasie. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że brak regularnych wpłat wiąże się z dodatkowymi kosztami, a także z możliwością nadmiernego zadłużenia się. Jednak nie wszyscy myślą w ten sposób. Jest całkiem spora grupa osób, która podchodzi do spłaty pożyczek w sposób lekceważący. Często nie zwracają uwagi na zapisy umowy, ani nawet na to, z jaką firmą podpisują umowę. Nie przejmują się otrzymywanymi monitami, czy ponagleniami z windykacji. Nie da się ukryć, że przez takie procedery cierpią uczciwi pożyczkobiorcy. To między innymi za sprawą niespłaconych pożyczek rosną koszty przyszłych zobowiązań.
Kolejną groźbą jest skorzystanie ze zbyt wielu pożyczek lub kredytów. Nawet te zobowiązania, które zaciągane były na realne potrzeby, mogą się stać ogromnym problemem. Niemal każdy z nas słyszał bądź osobiście zna osoby, które wpadły w tzw. spiralę długów. W tym przypadku podjęli zbyt wysokie ryzyko, które zdecydowanie się nie opłaciło.
W jaki sposób firmy pożyczkowe eliminują ryzyko kredytowe?
Mylna jest powszechnie powtarzana opinia, że niemal każdy może otrzymać pożyczkę pozabankową. Żadna rzetelna firma pożyczkowa nie udziela finansowania osobom, które nie wykazują się odpowiednią zdolnością kredytową. Konsument, który nie spłaca zobowiązania, jest po prostu zbyt kosztowny dla pożyczkodawcy. Stąd przed udzieleniem pozytywnej decyzji kredytowej, każdy liczący się pożyczkodawca sprawdza finansowe możliwości wnioskodawców.
Wiek wnioskodawcy
Badanie zdolności kredytowej może przebiegać na różny sposób. Już ograniczenie wiekowe przy udzielaniu pożyczek świadczą o chęci zmniejszenia ryzyka braku spłaty zobowiązania. Niektóre firmy pozabankowe udzielają pożyczek, dopiero gdy konsument skończył 21, a nie 18 lat. Są również firmy, które tę granicę przesunęły nawet do 25. roku życia. Podpisać umowę, w tym również pożyczkową możemy, dopiero gdy osiągniemy pełnoletność. Dopiero wówczas otrzymujemy pełną zdolność do czynności prawnych. Jednak większość polskich osiemnastolatków pozostaje na utrzymaniu rodziców. Nie mają zatem zdolności kredytowej. Udzielenie pożyczki, osobie, która nie zarabia, nosi znamiona ryzyka. Z drugiej strony wiele firm ogranicza udzielanie finansowania również osobom starszym. W tym przypadku może dojść do sytuacji, w której pożyczkobiorca umiera, nie oddając swojego zobowiązania. Dociekanie od spadkobierców zwrotu pożyczki jest czasochłonne i kosztowne.
Dochody
Podstawowym elementem badania zdolności kredytowej, a tym samym minimalizowania ryzyka kredytowego jest sprawdzenie dochodów wnioskodawcy. To zagadnienie jest jednak znacznie szersze. Nie każdy konsument, który osiąga wysokie dochody, ma równie wysoką zdolność kredytową. Może bowiem dojść do takiej sytuacji, w której potencjalny pożyczkobiorca co prawda ma wysoki dochód, ale jego koszty są równie wysokie. Do takich sytuacji dochodzi, gdy ktoś żyje „na kredyt”. Mieszkanie lub dom kupił za pieniądze pochodzące z kredytu hipotecznego, jeździ samochodem w leasingu, często używa kart kredytowych, a wyposażenie swoich czterech ścian sfinalizował zakupami ratalnymi. W tym przypadku z wysokich dochodów może niewiele pozostać na spłatę kolejnego zobowiązania.
Innym przykładem wysokich dochodów i niskiej zdolności kredytowej może być samotny rodzic, który dodatkowo wynajmuje mieszkanie. Rodzaj umowy, na podstawie której jesteśmy zatrudnieni, również może mieć znaczenie. Banki preferują zdecydowanie osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę lub prowadzące dobrze prosperujące biznesy. W firmach pozabankowych podejście do umowy jest łagodniejsze, ale na ogół pożyczkodawcy wymagają zachowania ciągłości. Inaczej mówiąc, nie forma umowy może negatywnie wpłynąć na decyzję kredytową, lecz brak regularnych dochodów. Więcej informacji na temat badania zdolności kredytowej znajdziemy na stronie internetowej lendup.pl.
Kwota i rodzaj zobowiązania
Nie bez znaczenia na badanie ryzyka kredytowego ma kwota, o którą się staramy i rodzaj zobowiązania. Zdecydowanie łatwiej jest pozyskać pożyczkę na niewielką sumę niż np. kredyt hipoteczny. To również związane jest z mierzeniem ryzyka przez pożyczkodawców. Na ogół zwrot 2 000 złotych nie stanowi tak dużego wyzwania, jak np. zwrot 30 000 złotych. Przy pożyczkach na mniejsze kwoty skrupulatność badania zdolności kredytowej jest zdecydowania mniejsza. Dlatego na rynku pozabankowym możemy spotkać pożyczkę na dowód osobisty, z oświadczeniem konsumenta o wysokości dochodów. Przy wysokich kwotach możemy być proszeni o dostarczenie zaświadczenia od pracodawcy lub przedłożenie umowy, na podstawie której jesteśmy zatrudnieni.