Artykuł zaktualizowany 29 sierpnia 2019
Biwakowanie „na dziko” jest na pewno bardzo atrakcyjną formą turystyki, która oferuje możliwość oderwania się od cywilizacji i obcowania z naturą bez przeszkód. Co więcej, wybierając się na wycieczkę z namiotem można wspaniale zaoszczędzić na noclegu! Jednocześnie wiele osób ma opory przed nocowaniem w namiocie na dziko, częściowo ze względu na przywiązanie do wygód, z drugiej zaś na obawy związane z bezpieczeństwem.
Jednak taka forma spędzania czasu wolnego wcale nie musi być niebezpieczne, a przy zastosowaniu poniżej opisanych wskazówek na pewno będzie niezwykle przyjemne!
Gdzie można rozbić biwak na dziko, a gdzie nieszczególnie?
Kluczową sprawą dotyczącą rozbijania namiotu „na dziko” jest kwestia lokalizacji. Skoro zależy nam, by uniknąć obrabowania namiotu, lepiej jest nie zwracać na siebie uwagi, a więc rozbijamy go tak daleko od wsi, jak to tylko możliwe. Z drugiej strony nie należy wyobrażać sobie najgorszych scenariuszy, opierając się na sytuacjach z tandetnych horrorów, bo rzeki i lasy nie są pełne zboczeńców i kanibali – na pewno nie powinniśmy czuć się tam bardziej zagrożeni niż w dużym mieście po zmroku.
Należy też pamiętać o tym, że duża część miejsc, które wydają nam się atrakcyjne na biwakowanie mogą być terenami prywatnymi, więc planując biwak, trzeba wyznaczyć miejsce niebędące prywatną własnością. Jeśli chodzi o nasz kraj, nie powinniśmy mieć problemu z rozbiciem namiotu na terenie publicznym, z wyjątkiem Parków Narodowych i Krajobrazowych.
Jeżeli jednak planujemy wycieczkę po europejskich krajach, pamiętajmy że w niektórych z nich przepisy zupełnie zabraniają rozbijania namiotów na dziko – są to kraje takie jak Dania, Włochy, Francja, Szwajcaria i Cypr. Rajem dla biwakowiczów są z kolei kraje skandynawskie takie jak Islandia, Szwecja, Finlandia i Norwegia, gdzie przepisy pozwalają na rozbijanie namiotu w miejscu publicznym w pewnej odległości od zabudowy.
Ten artykuł Ciebie zainteresuje – Jak tanio podróżować?
Zapewnij sobie bezpieczny i wygodny biwak
Jedną kwestią jest znalezienie lokalizacji na biwak, drugą zaś znalezienie w niej dokładnego miejsca, w którym rozbijemy namiot. Trzeba będzie bowiem znaleźć podłoże, które umożliwi nam wygodny sen (oczywiście w miarę możliwości). Znajdźmy więc równy kawałek ziemi, z którego łatwo będzie usunąć wszelkiego rodzaju gałęzie, kamienie i inne „przeszkadzacze”.
O ile podczas biwakowania na dziko nie powinniśmy nadmiernie bać się ludzi, to natura już może spłatać nam figla. Dlatego zdecydowanie warto przygotować trochę śledzi na wypadek, gdybyśmy spodziewali się nagłego zerwania się silnego wiatru lub opadów, by móc za ich pomocą dobrze przymocować namiot. Warto też nałożyć na niego tropik w celu ochrony przed opadami. Tutaj też wraca kwestia znalezienia właściwego miejsca – najlepiej bowiem ustawić namiot tam, gdzie będzie mogła go ochronić od wiatru ściana domu lub na przykład duża skała.
Dla zabezpieczenia przed kradzieżą pamiętajmy o zabezpieczeniu ekwipunku i niezostawianiu cennych rzeczy na zewnątrz. Pamiętajmy też o tym, żeby nie zostawiać za sobą kawałków jedzenia, ponieważ można nimi przyciągnąć dzikie zwierzę.
W przygotowaniu artykułu pomogła strona deltashop.pl.
Moje dzieci latem maja namiot rozbity w ogrodzie i tam nocują. Czasem nei trzeba za dużo zachodu, by przeżyć przygodę.
Z jednej strony kusząca perspektywa, z drugiej jednak chyba stałam się zbyt wygodna 😉 Chyba, że jednak kiedyś zdecyduję się odwiedzić Skandynawię 😉
Biwakowałam na dziko w Norwegii – genialna przygoda! Najlepsza podróż w moim życiu 🙂
No nie! Teraz będę myśleć o tym do Świąt. Tyle trzyma mnie myśl o przygodzie, bo zaraz przed Wigilią zwykle dopada mnie potrzeba spokoju i stabilizacji. 🙂 pozdrowienia!
Biwakowałam na dziko na Bałkanach podczas trzytygodniowej wyprawy – uwielbiam ten survivalowy styl podróży! 🙂
Mam wrażenie ( ale oparte na niezbyt dużym doświadczeniu ) , że tak naprawdę biwakowanie popularne jest tylko w Europie. Może ze względu na klimat , może ze wzglądu na brak jadowitych czy uciążliwych nocnych gości . W każdym razie w Azji w ogóle się nie spotyka ludzi z namiotami. To taka uwaga na marginesie 🙂
pozdrawiam
bm
Będąc w Norwegii spaliśmy w namiotach na polach campingowych, super przygoda 🙂 Jedna rzecz, która trochę nas zniechęca to dzika zwierzyna. W tym roku lis w nocy nas nieźle przestraszył 😉